Wczorajsza niedziela jak niedziela, do 18 leniuchowanie, a później z father do Wawki. Na lotnisku akurat trafienie w 10, spotkanie Polskiej Reprezentacji Piłki Ręcznej która wracała z Węgier, ten uśmiech Jaszki , szkoda że aparat i telefony zostały w samochodzie... Ciocia przyleciała z Oslo i wii tak zleciało 6h zanim dotarliśmy do domu. Obejrzałam film "Opiekun" i przed 4 spać. Wstałam sobie o 12 i zaraz trzeba ogarnąć książki, witaj szkoło...
Nie mogę się doczekać, jutro pewnie przyjdzie zamówienie i mój ukochany obiektyw, awww witaj mój Nikkorze :)) Dziękuję za te wszystkie miłe komentarze, obserwacje i 39K wyświetleń! Jesteście kochani :*
Komentujcie oraz obserwujcie z chęcią zrobię to samo :)
Na samą myśl o szkole zbiera mnie na mdłości.
OdpowiedzUsuńNie jestem sama, jak dobrze..
UsuńJaka śliczna *o*
OdpowiedzUsuńJutro szkoła. Matko jak mi się nie chce. A zwłaszcza ta matematyka. Co do postu. Czytałam początek (czytałam całość ale na początku) stwierdziłam jaki ten dzień musiał być dla Ciebie wykańczający.
OdpowiedzUsuńhttp://pastelowe-niebox.blogspot.com/ zapraszam też na nową notke
Był, ale warto! Ja najchętniej przespałabym do 18 stycznia, poszła na bal i byłyby już ferie :3
Usuńbardzo fajne, pozytywne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://spowiedz-na-blogu.blogspot.com/
jaki obiektyw zamówiłaś ? :)
OdpowiedzUsuń70-300 :)
UsuńJaa nie chce szkoły, to jest jakiś koszmar! ;/
OdpowiedzUsuńmina-doimika.blogspot.com
Ja jakoś dzisiaj przeżyłam! :)
UsuńAle masz cudownego psiaka!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, http://blogdzielonyprzez2.blogspot.com/
Dziękuję ^^
UsuńFajne zdjęcia z lusterkiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń